top of page

Wyszukaj na stronie

Znaleziono 61 elementów dla „”

Usługi (4)

  • Analiza sylwetki

    Poznasz fasony, w których zawsze będziesz dobrze wyglądała

  • Analiza kolorystyczna

    Poznaj swoje kolory i wyglądaj super! Co zyskasz? - 1h spotkanie online - transformację - będziesz pewna siebie, będziesz wiedziała które kolory sprawiają że Twoja cera wygląda jeszcze lepiej, - paletę kolorystyczną  z kolorami podkreślającymi Twoją urodę, dzięki której Twoje zakupy i wybór kolorów będzie przyjemnością, - dowiesz się jaka biżuteria podkreśli Twoje naturalne piękno, - wiedzę i wskazówki - po czym poznać czy to Twój kolor, - paletę z kolorami szminek idealnymi dla Ciebie.

  • Miesięczna współpraca ze Stylistką

    Warsztaty składające się z 4 spotkań online (co 7dni) i wsparcia 3 x w tygodniu na komunikatorze oraz pomocami

Zobacz wszystko

Posty na blogu (27)

  • Nowe nie znaczy lepsze

    Zastanawialiście się kiedyś dlaczego zdecydowana większość sieci odzieżowych tworzy słabej jakości ubrania? Przecież na chłopski rozum - złej jakości ubrania to narażanie się na złą opinię publiczną, ale czy na pewno? Czy wiemy jak odróżnić ubranie dobrej jakości od kiepskiej? Jakiś czas temu rozmawiałam z moją koleżanką o tym, że musi odświeżyć garderobę. W jej szafie zagościł chaos, ale z racji okrojonego budżetu będzie kupować nowe ubrania w sieciówkach. Mój umysł badacza frisowego nie mógł tego ogarnąć… Jak nowe ubrania z pierwszej lepszej sieciówki miałyby pomóc? Lubisz fajny dizajn? Sprawdź dodatki do domu, które tworzę - każdy z nich jest unikatowy, ma inny wzór i mnóstwo zastosowań: podstawka pod kubek, podstawka na biżuterię miejsce do przechowywania drobnych rzeczy Hola hola, nie każda sieciówka oznacza beznadziejną jakość Zamiast Wam odradzać konkretne sklepy i przepełniać Was nienawiścią do pewnych marek postanowiłam podzielić się poleceniami tych sklepów, które mimo stosunkowo niskiej ceny robią super ciuchy. Ale zanim nadejdzie czas na dzielenie się linkami i kupowanie nowych ciuchów chciałabym Was prosić żebyście najpierw zrobili przegląd swojej szafy. Jak zrobić taki przegląd? Zanim zrobisz zakupy upewnij się, że to co masz w szafie odzwierciedla Twój styl. Co Ci pomoże w odkryciu stylu i zapełnieniu szafy super ciuchami? Oto krótka instrukcja: Sprawdź swój typ kolorystyczny Lepiej zrobić to przed przeglądem szafy - może się okazać że przez lata nosiłaś ubrania które sprawiały, że wyglądasz blado i niewyraźnie. Jak określić swój typ? W tym pomoże Wam filmik Osy: Zrób przegląd szafy - jeśli nie nosisz ubrania przez rok lepiej znajdź mu nowy dom - Ty z jakiegoś konkretnego powodu go nie chcesz. Zastanów się co to za powód - może materiał jest nieprzyjemny lub źle się w nim czujesz? Jeśli Twoja szafa jest przepełniona ciuchami możesz mieć problem, żeby na co dzień znaleźć ten konkretny T-shirt który świetnie zgrałby się z jeansami, które masz już na swojej pupie. Dlatego raz na pół roku dobrze jest zrobić taki przegląd. Polecam zrobić przegląd z Osą- o glądając film na YT TEN. Zachęcam też do pozbycia się sentymentów i potraktowania czyszczenia szafy jak segregacji np. śmieci. Oczywiście nie oznacza to, że macie wyrzucać swoje ubrania - jest wiele innych sposobów na znalezienie im miejsca w świecie. Tu odsyłam do swojego artykułu: Zbieractwo nie jest praktyczne. Po co to sobie robić? Określ swój styl - ten do którego będziesz dążyć (niekoniecznie bazując na tym co masz obecnie w szafie). Często trzymamy rzeczy z sentymentu a Twoja szafa to nie muzeum - ma być funkcjonalna a nie łapać kurze :) Zrób tablicę inspiracji np. na Pinterest i kieruj się nią tworząc listę niezbędnych elementów w swojej garderobie. A przede wszystkim określ swój cel - czy dążysz do szafy kapsułowej? a może interesuje Cię noszenie retro sukienek w stylu pin-up? Wróć z listą niezbędnych elementów do stworzenia swojej wymarzonej szafy do ciuchów, które masz w domu . Z listy odhacz te, które pasują do Twojej wizji, przymierz je i upewnij się że czujesz się w nich dobrze. Jeśli na tym etapie rzecz którą wcześniej zostawiłaś po przeglądzie jednak CI nie pasuje pozbądź się jej z szafy. Dopisz ten element na listę do kupienia mając na uwadze co zdyskwalifikowało tę której się pozbywasz. Czy to był za ciasny dekolt? Może fason, w którym było Ci niewygodnie? Czas na zakupy! Gdzie znajdę dobrej jakości ubrania? Wiem, że przeciągnęłam ten temat z poleceniami sieciówek z dobrej jakości ubraniami, ale moją misją jest przede wszystkim dbanie o środowisko i zarażanie Was ideą tworzenia jak najmniejszej ilości śmieci (w miarę możliwości). Dlatego tak ważne jest sprawdzenie tego, co już masz, żeby m.in. nie powielać tych samych ubrań w Twojej nowej, lepszej szafie. Jakie są moje wyznaczniki dobrej jakości ubrania? dobry skład - w bluzkach nie toleruję sztucznych włókien, od nich się tylko przegrzewamy - najlepiej sprawdza się 100% bawełna, lub co najmniej 80%j jej udział, ewentualnie wiskoza. proste szwy - po złożeniu bluzki wzdłuż prawa strona pokrywa się z lewą, a po praniu nie przekręca się boczny szew. Sprawdź też czy od wewnątrz szwy są dobrze zszyte i nie ma żadnej przerwy w szwie. materiał nie jest przezroczysty, jest grubszy w chwycie - jeśli chcesz cieszyć się bluzką dłużej niż 1 sezon to wybierz takie, które nie prześwitują. Przyznaję się, z tych dwóch marek mam jakieś w sumie 4 ciuchy ale są naprawdę dobrej jakości. Bluzę z Vero Moda kupiłam na Zalando dwa lata temu - jest wykonana w 100% z bawełny, ma mój kolor - dopasowany do typu kolorystycznego i jest super wygodna. Druga marka to GinaTricot - z tej marki mam 3 “góry” - dwie z tych bluzek kupiłam w lumpeksie, a jedną jako nówkę sztukę też na Zalando. Oprócz tego polecam też Kappahl , a z droższych sieciówek COS . Z nich też mam ciuchy w swojej szafie - polecam szczególnie banici - czyli jednokolorowe ubrania bazowe, w tym T-shirty. Sprzedałam Wam patent gdzie można kupić nowe rzeczy i mieć pewność że będą z Wami na dłużej. Pozostaje jeszcze maksymalnie ekonomiczna opcja i zgodna z dbaniem o środowisko - LUMPEKSY/ Second handy, czy jakkolwiek chcecie nazwać odzież używaną. Second hand, jak kupić super ciuch - instrukcja Idź z przygotowaną wcześniej listą zakupową. Przeglądaj tylko te działy, w których możesz znaleźć elementy z listy. Rozpatruj zakup ciuchów tylko w Twoich kolorach. Do second handu idź ze screenem kolorów dobrych dla Twojego typu kolorystycznego i zamiast przeglądać każdy wieszak bierz do ręki ciuch zgodny z Twoimi kolorami. Jeśli na oko widzisz że jest w dobrym rozmiarze dla CIebie - spakuj go do koszyka żeby go przymierzyć. Przymierz i sprawdź jak się czujesz w ubraniu. Czy rozmiar jest ok? Jest Ci wygodnie? Masz nieskrępowane ruchy i na pewno masz ten fason/ ciuch jest na swojej liście? Jeśli tylko coś Ci nie pasuje w tym ubraniu zostaw je. W końcu zależy Ci na budowaniu szafy, z której będziesz tworzyć super stylówki nie zastanawiając się nad tym, czy będzie Ci w “tym” wygodnie. Po przymiarce sprawdź dokładnie czy ubranie nie ma trwałych plam i nie ma dziurek - po co kupować coś zniszczonego. Możesz już iść do kasy! Mam nadzieję że skorzystacie z moich rad, jeśli chcecie dowiedzieć się więcej o ubraniach, jak robić stylówki, to zostańcie ze mną - obserwujcie mnie na moim stylówkowym profilu @_aleksandrajarczewska. Możecie też wyjść ze mną na zakupy lub zrobić przegląd szafy! Jeśli jesteś z okolicy Trójmiasto - na pewno się dogadamy! Napisz do mnie na info@olajarczewska.com! Powodzenia w tworzeniu swojego stylu!

  • Koło garncarskie, czyli kolejna przymiarka do gliny

    Dawno nie pisałam o podejściach do nowych technik w sztuce, a przecież to właśnie o tym miał być ten blog. Moi Drodzy, dziś opowiem Wam o przygodzie którą miałam okazję przetrwać dzięki Klaudii z “Luna Ceramika”, chodzi oczywiście o warsztaty z koła garncarskiego. Jak pewnie pamiętacie byłam już na warsztatach z gliny, o czym piszę w innym artykule - TUTAJ, skupiały się one na samym lepieniu, o warsztatach na kole marzyłam od tamtej chwili. Uwielbiam oglądać filmy na YT z tworzenia naczyń glinianych na kole, są takie uspokajające… Jak szukać warsztatów Zacznijmy od tego, że zanim wybrałam się na warsztaty zrobiłam bardzo wnikliwy research w moim mieście - sprawdziłam oceny na Google, obejrzałam oferty, konta na insta i strony różnych pracowni aż wybór padł na pracownię Klaudii. Wszelkie informacje, w tym te o kosztach warsztatów w jej pracowni znajdziecie na stronie TUTAJ. Po kolei - proces nauki tworzenia naczyń na kole Zanim usiadłam do koła garncarskiego Klaudia objaśniła mi jak będzie wyglądał porządek warsztatów. Najpierw dowiedziałam się o tym jakie są rodzaje gliny - do rzeźby, do naczyń tworzonych na kole (różnią się zawartością szamotu), gdzie szukać info o temperaturze wypalania - podpowiedź: na opakowaniu :D Już na początku byłam pod wrażeniem ilości czynników, które mogą wpłynąć na ostateczny kształt naczynia, które uda Wam się stworzyć. Sam proces wypalania gliny w piecu jest czasochłonny i na końcu i tak może się okazać, że nie o taki efekt końcowy Wam chodziło. Kolejny krok polegał na odkrojeniu kilku kawałków gliny z bloczku - w sumie to był mój ulubiony moment warsztatów bo cięcie struną jest mega satysfakcjonujące. Odcięte kawałki gliny uformowałam w kulki, i wtedy dopiero przeszłyśmy do koła. Nauczyłam się sterowania kołem - dostosowywania prędkości obrotów koła do swoich potrzeb. Na czym spędziłam największą część warsztatów? Na nauce centrowania gliny, czyli na idealnym umieszczeniu jej na kole - ten proces w wykonaniu Klaudii zobaczycie na filmiku poniżej: W tym miejscu mogłabym zakończyć swój wywód, ale tego nie zrobię. O tym musisz wiedzieć, zanim wybierzesz się na warsztaty z gliny Nie wiem dlaczego, ale nie przed warsztatami nie przyszło mi do głowy że przeszkodą podczas lepienia w glinie mogą być długie paznokcie, a niestety to właśnie one sprawiły, że przy każdej próbie otwarcia gliny kaleczyłam ścianki swojego naczynia i musiałam zaczynać od nowa. Niestety moja obsługa gąbeczki (opcja awaryjna przy długich paznokciach) też nie przyniosła oczekiwanych efektów - w którymś momencie zahaczyłam paznokciem ściankę i znów zmarnowana kulka gliny. Wybierając się na warsztaty pomyślałam że może dzięki glinie nabiorę trochę cierpliwości - nic bardziej mylnego. W moim przypadku każda nieudana próba oznaczała frustrację. Może u Ciebie będzie inaczej to pewnie kwestia charakteru. Podziwiam osoby, które pracują na kole - kiedy zostałam poinstruowana jaka postawa przy kole jest w porządku nabrałam ogromnego szacunku do wszystkich osób które w ten sposób tworzą naczynia. Mnie po godzinie bolały plecy. W dodatku manewrowanie pedałem do koła garncarskiego nie jest takie łatwe jak się wydaje - szacun dla wszystkich, którzy ogarniają. Skąd wiem, że to nie dla mnie? Ten blog ma opisywać moje próby wchodzenia w nowe media i techniki artystyczne - jak wiecie niektóre z nich są udane - tak jak akwarele (TUTAJ ARTYKUŁ), czy gips polimerowy (moje prace znajdziecie w SKLEPIE), inne nie. Poprzez wykluczenie niektórych mediów - jak np. glina wiem co lubię, a czego nie. Na niekorzyść gliny działają: długi, pracochłonny i czasochłonny proces tworzenia naczyń (lepienie, suszenie, wypalanie, nakładanie szkliwa, wypalanie); ilość sprzętu, którą należy zgromadzić by samodzielnie tworzyć naczynia; przestrzeń, której potrzebujesz do pracy - miejsce na odkładanie naczyń do wysuszenia, miejsce na piec, czy też stół np. do szkliwienia, miejsce na koło garncarskie; ilość brudu - żeby coś ulepić trzeba się porządnie ubrudzić - tu potrzebujesz fartucha, musisz liczyć się z tym, że pod paznokcie wejdzie glina i nie dasz rady podrapać się po nosie nie zostawiając przy tym śladu. To wszystko sprawia, że nie będę kontynuowała przygody z gliną, ale nabrałam ogromnego szacunku dla wszystkich, którzy to robią. Efekty prac artystów zajmujących się gliną robią na mnie ogromne wrażenie, zobaczcie np. ten filmik:

  • Bez czego nie jestem w stanie zasnąć? - moje top 6 z kategorii umilacze życia

    Jeśli śledzisz mój instagram wiesz, że dość często zdarza mi się zachorować. Najczęściej padam ofiarą migren i zapalenia zatok, czasami wybiję bark lub po prostu mięśnie postanawiają się nie rozluźniać. Czy radzę sobie z tym sama? Oczywiście, że nie, korzystam z pomocy specjalistów - neurologa, ortopedy i fizjoterapeuty - to moja stała trójca :) Czy wystarczy iść raz do lekarza i od razu zdrowieję? Niestety nie… Mam jednak parę sprawdzonych gadżetów/urządzeń, jak zwał tak zwał, które stosuję na co dzień, jedne zapobiegawczo, inne kiedy muszę poradzić sobie z bólem. Pomyślałam, że Ty również możesz z nich skorzystać i być może poprawią one komfort Twojego życia. Ten artykuł nie jest sponsorowany. Co to za “cudowne gadżety”? Zacznijmy od tego, że kiedyś kupując sprzęty, akcesoria, cena była dla mnie czynnikiem decydującym. Od kilku lat mam inną strategię. Co dokładnie robię? Sprawdzam opinie (najlepiej z kilku źródeł) i dopytuję specjalistów w danej dziedzinie czy warto w ten sprzęt/urządzenie zainwestować. Czasami bywało tak, że nie chciałam od razu przeznaczyć większej ilości pieniędzy na dany sprzęt i zemściło się to na mnie np. szybką awarią produktu lub też musiałam się pogodzić z tym, że nie zawierał wszystkich funkcji, na których mi zależało. Nie chcę Wam przez to powiedzieć że kto tanio kupuje ten dwa razy kupuje - jak mawia mój tata, ale w większości przypadków tak właśnie było. Na tej liście znajdują się tylko sprawdzone przeze mnie produkty, które zakupiłam na własny użytek, w niektórych przypadkach poszukiwania najlepszego w swojej kategorii gadżetu trwały bardzo długo: ewaporacyjny nawilżacz powietrza, kompres rozgrzewający/chłodzący wielokrotnego użytku, nebulizator ultradźwiękowy, mata do akupresury, spersonalizowane wkładki ortopedyczne, piłka kauczukowa do masażu, Jakie tu jest suche powietrze… Zacznijmy od urządzenia bez którego nie ruszam się już z domu, jeśli mam gdzieś nocować, o czym mowa? O nawilżaczu powietrza - testowałam już nawilżacze ultradźwiękowe i parowe - jednogłośnie w tym rankingu wygrywa ewaporacyjny nawilżacz Stadler Form - mój model to Oskar. Bez nawilżacza powietrza prawdopodobnie codziennie bolałyby mnie zatoki i nie dałabym rady zasnąć. Zalety: skuteczność w nawilżaniu powietrza na dużych powierzchniach, piękny minimalistyczny design, ilość funkcji, dość cichy, łatwa konserwacja - co 3 miesiące wymieniasz papierowe filtry, co kilka miesięcy wymieniasz kapsułkę filtrującą wodę możliwość zastosowania olejku eterycznego. Nie oczekuję że po mojej rekomendacji tłumnie ruszycie do sklepu by wyposażyć się w to cudo, ale kilku latach stosowania jestem Ci go w stanie polecić z ręką na sercu. To urządzenie wart każdej złotówki, w dodatku jest eko - zużywa mało prądu, filtry są papierowe. Ból spowodowany wyrywaniem ósemki, a może mała kontuzja? Szczerze mówiąc bardzo żałuję, że dowiedziałam się o nich stosunkowo niedawno - bo jakieś 3 lata temu właśnie po wyrwaniu ósemki. Jak wiesz wyrwanie ósemki jak i innego zęba jest dość traumatycznym wydarzeniem, w dodatku powrót do stanu sprzed zabiegu trwa kilka dni. Przyda Ci się wtedy żelowy kompres chłodzący, który w zależności od potrzeb może się stać okładem rozgrzewającym. Zalety: uniwersalne - po podgrzaniu w gorącej wodzie staną się relaksującymi okładami np. na zatoki czy obolałe mięśnie, kilkadziesiąt minut w lodówce i mogą posłużyć jako zimne okłady na oczy, zabierają niewiele miejsca - w zależności od wielkości ;) Ból zatok?Katar? Kojarzysz te duże, hałasujące urządzenia do nebulizacji? Jeśli masz astmę, lub często miewasz katar wiesz, o czym mówię. Po kilku latach męczenia się z głośnym i wielkim sprzętem firmy x postanowiłam w imię minimalizmu wymienić go na mniejszy, bardziej poręczny Inhalator nebulizator ultradźwiękowy GÖTZE & JENSEN PNB500 0.2 ml/min Bateria. Na czym polega jego przewaga nad poprzednikiem? zabiera mało miejsca - wraz z akcesoriami mieści się w pudełku kartonowym nieco większym od mojej dłoni jest cichutki - max 50 dB ma dodatkowe funkcje w tym Timer, czy automatyczne wyłączanie, kiedy skończy się lek w zbiorniczku, kiedy nie masz w pobliżu dostępu do kontaktu inhalator możesz zasilić dwiema bateriami AA. Sposób na spięte mięśnie i relaks przed snem Tu w zasadzie wkraczają do akcji dwa gadżety - mata do akupresury Akumata (widzę, że właśnie trwa promka na stronie) i piłka kauczukowa do masażu. Jeśli dopiero zaczynasz swoją przygodę z gadżetami rozluźniającymi musisz wiedzieć, że wymagają cierpliwości i odporności na ból, ale warto bo działają. Jak wiesz staram się nie gromadzić w swoim życiu zbędnych rzeczy, do listy “zbędnych” mogę za to zaliczyć roller w formie wałka z twardego styropianu, który nie dość że zajmuje dużo miejsca, to nie jest uniwersalny. Z maty do akupresury korzystam, gdy pojawiają się spięcia w kilku miejscach jednocześnie, lub w czasie migren, żeby skrócić czas jej trwania ( może u Ciebie też zda egzamin). Za to piłka kauczukowa jest super rozwiązaniem przy miejscowych spięciach - poleciła mi ją już Marta - fizjoterapeutka z Łodzi. Jeśli nie masz pomysłu jak jej użyć na YouTube znajdziecie mnóstwo kanałów fizjoterapeutów, którzy uczą automasażu. Przykładowy link (TUTAJ). Zalety: są łatwo dostępne i skuteczne przy dłuższym stosowaniu można ich używać w domu samodzielnie, często mogą zastąpić farmakoterapię - to oczywiście moje prywatne zdanie - dzięki macie do akupresury udało mi się skrócić czas migreny, automasaż to cudowne wyjście kiedy np. nie masz jak umówić się do fizjoterapeuty (bo np. są święta), a męczy Cię spięty mięsień. Badałaś swoje stopy? Wiem jak to brzmi, ale uwierz mi jakie było moje zdziwienie kiedy na jednej z wizyt ortopeda polecił mi wykonanie spersonalizowanych wkładek do butów na ból kręgosłupa. Chciało mi się śmiać i płakać - jednocześnie. Ból wtedy był tak duży, że z trudem chodziłam, a lekarz widząc stan mojego kręgosłupa odesłał mnie z kwitkiem. Tak wtedy myślałam. Mimo wszystko wybrałam się do polecanych specjalistów od wkładek do butów, nie miałam już nic do stracenia. Wykonałam pierwsze wkładki, dowiedziałam się również jakiego rodzaju problemy musimy skorygować kształtem wkładki i zaczęłam swoją przygodę. Początki były trudne - okazało się że muszę znaleźć buty o konkretnym kształcie, w których będzie można wyjąć oryginalne wkładki i zamienić je na te spersonalizowane - moje. Długo trwało zanim znalazłam takie buty. Czy mój komfort życia zmienił się po zastosowaniu wkładek do butów? Bardzo i nie żałuję żadnej złotówki, którą dotąd wydałam na wkładki do butów. Właśnie czekam na swoje kolejne - trzecie wkładki, bo trzeba pamiętać, że problemy z którymi borykają się nasze stopy też zmieniają się z czasem. Co sądzisz o tej lifestylowo - zdrowotnej tematyce? Pojęcia nie mam jak odbierzesz ten tekst, wiem za to że mi samej pomógłby jeszcze kilka lat temu. Ceny przytoczonych sprzętów są zróżnicowane i jeśli już będziesz musiał_ zdecydować się na jeden z nich zastanów się, który przyniesie Ci największą ulgę. Będzie mi niezmiernie miło, jeśli napiszesz co sądzisz o tym artykule - tu w komentarzu pod tekstem lub pod postem o tym artykule na IG. Masz jakieś pytania - napisz do mnie DM a postaram się jak najszybciej odpowiedzieć! :)

Zobacz wszystko
bottom of page